4/02/2013

Szczecińskie siłownie.


W tym wpisie postaram się wam opisać trzy z wielu siłowni do których uczęszczałem.


Zacznę od słynnej szczecińskiej siłowni do której uczęszczałem przez cały rok, a mianowicie „Pure Szczecin”. 

Do Szczecińskiego Pure chodziłem 12 miesięcy, a po zakończonej umowie czułem się niczym więzień, który wychodzi na wolność po 20 latach. Nie zarzucam siłowni, że oszczędzali na sprzęcie czy na osobach prowadzących aeroby bo tego nie mogę powiedzieć. Ale w Pure trzeba uważać za każdym razem na pułapki zastawione przez personel obsługi i recepcji, niczym na kobiety w Tajlandii.
Pierwsze 3 miesiące były całkiem dobre pomijając, że od godziny 14 do godziny 20 średnie natężenie ludzi było wręcz ogromne. Zero wolnego sprzętu, w szatni pierdylion ludzi robi napinki przed paroma lustrami i ogólnie jedna wielka kolejka pod prysznic.
Co do ogólnej oprawy siłowni to filmy, które miały być wymieniane co miesiąc nie zostały nigdy wymienione, karty do szafek były źle ładowane przez co czasem chodziło się parę razy na recepcję kłócić z obsługą, która wmawiała, że szafkę da się zamknąć tylko pewnie jestem na tyle upośledzony, że nie wiem jak przytknąć kartę do białego plastiku na drzwiczkach. Szafki, które niby były klimatyzowane śmierdziały przepoconym sandałem, bo wentyle były przyklejone dla picu. I nie mówiąc już o obsłudze operatorach powierzchni płaskich, którzy wparowywali sobie do szatni niczym nie wzruszeni, bo przecież to normalne, że muszą sprzątnąć szatnie wtedy gdy jest największy tłum. 
Przypominam sobie też, że jeden taki ciul z obsługi odkurzał na mojej bieżni jak biegałem, więc miałem ochotę go pierdzielnąć w łep. Ogólnie po każdym dniu otwartym nie było żelazka i suszarek bo dumni klienci, którzy mieli niepowtarzalna okazję wejść na siłownie jednorazowo, mieli mylne skojarzenie, że to są rzeczy dla nich ale do użytkowania w domu, a nie w szatni. Chociaż i tak największą kradzieżą, która mnie rozśmieszyła było wyniesienie drzwi do szatni, bo podobno szef kazał.
 Co jeszcze działo się na tej pięknej siłowni to na przykład przeciekające okna, z których lało się na sale w czasie deszczu. Albo to, że personel zrobił ogromny wałek na umowach klientów i po podmieniał w systemie dane umów, przez co ludzie mieli potem ciężki żywot musząc dogadać się później nie wiadomo z kim, żeby sprawę załatwić. Z kolejnych wspomnień na siłowni, była sytuacja z podawaniem danych  do faktury bo oczywiście mój kolega nie wie gdzie mieszka i nie na ul. Ku Słońcu a na ul. Słońcu ma swoje lokum - pani z obsługi wie przecież lepiej.  Albo gdy pani kierownik zarzekała się, że umie czytać i to my jesteśmy jacyś dziwni bo na pewno swoje dane podawaliśmy źle. Ale tak to wszystko było normalne jak na siłownię.
No może poza recepcjonistką, która miała wielki tatuaż na plecach z podobizną rozmazanego pawiana, ona upierała się, że to lew ale jak już miał bym jej wierzyć to prędzej przyjmę wersje, że  pawian i lew mieli dziecko i było bardzo brzydkie, a podobiznę ich potomka ona nosi na plecach. 
Czy o czymś zapomniałem cóż chyba nie, ogólnie całkiem zabawna siłownia jeżeli chcesz poznać fajnych ludzi ( Ja poznałem tam Wojciecha Zeidlera i Konrada Wasielewskiego), bądź  przeżyć załamanie nerwowe na recepcji, gdy nie potrafią pobrać pieniędzy z twojego konta bo są debilami. Jeżeli chciałbyś przeżyć takie rzeczy uczęszczając na siłownie i mieć fajny widok jak biegasz na siłce, to właśnie siłownia Pure według mojej skromnej opinii jest stworzona dla Ciebie.




Kolejna siłownia, która jest dla mnie motywacją do pisania to McGym Szczecin. 

Mając sentyment do kina, w którym teraz jest to coś co nazywa się siłownią. Ciężko było mi się przemóc z myślą, że ktoś mógł przetransformować to miejsce ze skutkiem pozytywnym i niestety nie myliłem się.
Do siłowni wchodzi się od strony starego kina albo od strony centrum wspinaczkowego jak się nie chce płacić. Na wejściu naszym oczom ukazuje się dziwnie śmieszna recepcja i duża przestrzeń, gdzie niczym nie zasłonięci mamy ćwiczyć tak trochę po Amerykańsku. 
Na wstępie pani z recepcji prosi o dowód osobisty w celu darmowego wejścia na siłownię. Jako, że jestem pierwszy raz i prawdopodobnie ostatni to pokornie jej takowy daję i wtedy w zamian dostaję kłódkę. Z zapartym tchem wyczekuje jakiejś słabej formy żartu, a gdy nic się nie dzieje. Z miną wskazująca na układające się w mojej głowie pytanie „what the fuck ?” pani recepcjonistka odpowiada mi, że to jest ich środek, który pomoże mi zamknąć szafkę w szatni. Na pewno nie można powiedzieć, że siłownia nie jest oryginalna.  
No bo gdzie indziej dają ci kłódkę na powitanie .
 Później zostałem poinformowany, że można u nich też kupić swoją własną kłódkę. Wiadomo jak lans to lans, a co przecież każdy wtedy widzi, że mam super oryginalna kłódkę od Mcgym. Czasami mam wrażenie, że dorabiają jako mini Castorama ... ale co tam.
Do tej pory zastanawiam się jakie procedury mają jak ktoś zgubi kluczyk albo przyniesie swoje kłódki i pozamyka wszystkie szafki.
 Dalej kierując się do szatni zauważam, że cała sala przygląda się ludziom, którzy idą się przebrać. Patrzą niczym na spacerniaku w pace na osoby, które zaraz mają się stać ich nowymi personalnymi uspokajaczami frustracji. Jako, że to jeszcze nie dało mi do myślenia poszedłem do szatni i mój widok przyciągnął rząd szafek niczym w Liceum Amerykańskim i tylko trzy ławki ale spoko wytłumaczyłem sobie ,ze może dbają o klientów ,żeby dużo nie siedzieli. Pakuję rzeczy do malutkiej szafeczki bez żadnego wieszaka i zamykam moją nową kłódką , i idę ćwiczyć. 




Co można zauważyć na otwartych siłowniach to to ,że robią się tam kasty, a mianowicie: koksy , kobitki które muszą z trenerem nawet rozciąganie robić albo wiązać buty czyt. pełen podryw, zniewieściali pseudo mężczyźni oraz ludzie którzy kompletnie nie mają pojęcia co robić na siłowni. 
Kolejną rzeczą, która aż mnie odpycha od tej siłowni jest bieganie na scenie, co ja jestem jakaś wystawa chomików biegających w klatkach. Czemu ktoś wymyślił ,że wszystkie bieżnie będą na scenie ?. Dosyć ,że łatwo z tego jest spaść to jeszcze wszyscy patrzą jak biegasz, bo jesteś na jakiejś platformie podziwu. Ostatnią rzeczą, która mnie zaszokowała na tej siłowni jest najbardziej przerażający prysznic, który widziałem. Jak można zrobić prysznic na siłowni, który wygląda jak jedna wielka klatka do gwałtu. Całe moja szczęście ,że w tym pomieszczeniu byłem sam i bardzo szybko się uwinąłem. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak musi wyglądać ten prysznic około godziny 20 gdy 10 koksów kąpie się na raz w jednym małym pomieszczeniu niczym nie zasłonięci i nagle „plum” upada komuś mydło ….hehe niech wasza wyobraźnia teraz pracuje. 
Na zakończenie opisu tej siłowni dodam tylko ,że szkoda mi ,że  ktoś zrobił ją na odpierdziel i nie pomyślał o lepszym ustawieniu takiego obiektu wewnątrz.
Siłownia dla ludzi, którym nie przeszkadza otwartość na siłowni i pod prysznicem oraz zamknięcia, które są kłódkami.


 Active fitness -Centrum Handlowe Kupiec




Co do activa to całkiem fajnie sobie wspominam tą siłownie, no może poza tym ,że klimatyzacja jest tam chyba zrobiona z kartonu i tylko dla picu ją wstawili , prysznice są po wybuchu nuklearnym i ociekają grzybem, w każdej odmianie a powierzchnia do ćwiczenia jest strasznie mała, ale cóż to już nie ich wina oni tylko wybrali strasznie mały lokal i nic nie można już na to poradzić. Szatnie zachęcają nas do odwiedzenia naszego przedszkola, bo tylko z tym mi się kojarzą te małe szafeczki i to bardzo małe pomieszczenie.  I mogę już tylko ponarzekać na ludzi, którzy zaczęli później kraść i jednostki typu : wujek dobra rada, który będzie ci udzielał rad mimo ,że nie chcesz. Jedynym pozytywem tej siłowni to chyba zajęcia Aerobowe, bo naprawdę większość jest dobrze prowadzona. 
A co do reszty to siłka fajna jeżeli lubisz zapach potu, małe przestrzenie do ćwiczeń  i szatnie jak w przedszkolu . 


Autopromocja :

6 komentarzy:

  1. dlatego unikam siłowni, wyciskam za to browca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. można jeszcze biegać na setkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodziłam, widziałam, zgadzam się. Chociaż wątek wałków finansowych w Pure Szczecin bym trochę rozszerzyła, bo przecież jest tam jeszcze dużo do powiedzenia, ale rozumiem, że ,, oszustwa na klientach” nie były głównym tematem tego artykułu. :)
    Co do Activ Fitness , to polecam, aczkolwiek radziłabym uważać, na niektórych instruktorów od fitnessu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się usuwa komentarze? Widzę pełna cenzura na blogu. Boisz się krytyki? To sam przestań krytykować bo to podchodzi pod całkiem niezłą hipokryzję :)może napiszesz jakiś post o hejterach twojego bloga albo o tym jak to jest być hejterem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziwny anonimowy "kolego" nie on usunął komentarz tylko, osoba która ma jeszcze dostęp do jego bloga, a dlaczego? dlatego, że nie potrzebne są głupie, bezsensowne i bez jakiegokolwiek znaczenia komentarze, w dodatku z przekleństwami. Jak nudzi Ci się w domu, weź się za naukę, pooglądaj telewizję, a nie bez powodu krytykujesz, obrażasz i bluźnisz. Poza tym miał być to twój ostatni komentarz jednak jesteś niesłowny,a widać, że skoro wchodzisz jeszcze na tego bloga to ci się spodobał najwyraźniej. Już wiemy, że ci się nie podoba. Dziękujemy na komentarz i do widzenia :)

      PS. miałbyś troszkę szacunku do siebie i do innych i podpisał się chociaż, skoro tak bardzo chcesz wyrazić swoją opinię

      Marta:)

      Usuń
  5. Wiesz co nie ma sensu? Hejtowanie wszystkiego, co jest za oknem. I jeszcze jedna rzecz- to smutne, że Twój chłopak sam się nie umie obronić bądź odpowiedzieć na konstruktywną krytykę. I jestem zupełnie kimś innym niż osoba powyżej Twojego komentarza. Pionteczka!

    OdpowiedzUsuń